Projekt ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym, który opublikowaliśmy w numerze 28 naszej gazety, wzbudził wśród Czytelników duże zainteresowanie. Zbulwersowane są zwłaszcza multiagencje, których ustawa pozbawia de facto racji bytu.
Zamieszczamy dziś zapis rozmowy, którą przeprowadził dr Andrzej Fesnak z zarządem Life Plus, jednego z większych polskich pośredników. O swoich wątpliwościach związanych z funkcjonowaniem rynku ubezpieczeń życiowych i proponowanymi zapisami ustawy mówią: Christopher Large, prezes zarządu Life Plus, oraz Cezary Siedlarczyk i Adam Sankowski, wiceprezesi zarządu.
– Jesteśmy wszyscy przekonani, że proponowana ustawa o pośrednictwie ubezpieczeniowym jest generalnie zła – przekonuje Christopher Large. – Wygląda to na koszmarny zapis biurokratów zza biurek. Ludzie piszący tę ustawę chyba nie zdawali sobie wcale sprawy z różnych uwarunkowań biznesu ubezpieczeniowego. Nie zakładamy bowiem złej woli. Nowa ustawa doprowadzi do tego, że ukarani zostaną wszyscy, a przede wszystkim klienci.
Multiagenci oferują z reguły lepsze możliwości niż agenci, ponieważ mają bogatszą ofertę, a tym samym siłą faktu wiedzą więcej o ubezpieczeniach. Nie można być mistrzem we wszystkich dziedzinach. Nigdy nie jest tak, że jedno towarzystwo ubezpieczeniowe ma wszystkie produkty jednakowo dobre. Wolność wyboru jest pierwszym stopniem sprzedaży produktu ubezpieczeniowego. To nie ustawa weryfikuje agenta. Tak naprawdę, profesjonalnego agenta weryfikuje rynek.
Co uczynią posłowie? Czy przekonają ich takie argumenty? Czy przychylą się raczej do rozwiązań proponowanych przez autorów projektu? Przypomnijmy, że ustawa o pośrednictwie wraz z innymi z pakietu ubezpieczeniowego po pierwszym czytaniu trafiła do sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Przeczeka tu prawdopodobnie sejmowe wakacje, tak że lobbyści z rodzącej się właśnie Polskiej Izby Pośredników Ubezpieczeniowych i Finansowych będą mieli czas na zwarcie szeregów.
Bożena M. Dołęgowska-Wysocka |